Cześć Kochani, pod koniec czerwca mój Narzeczony obchodził urodziny. Prezentem ode mnie był wyjazd do Wrocławia, który planowałam od dłuższego czasu. Już na początku miesiąca kupiłam bilety i zarezerwowałam apartament w samym centrum tego pięknego miasta. Niespodzianka się udała, a my spędziliśmy trzy wspaniałe dni. Chciałabym podzielić się z Wami zdjęciami z naszego wyjazdu, a także zachować je tutaj, w jednym miejscu, aby mieć możliwość w każdej chwili wrócić i powspominać. :)
Zaraz po przyjeździe i odebraniu kluczy od pokoju udaliśmy się na spacer po wrocławskim rynku, który jest niezwykle barwnym i tętniącym życiem miejscem. Jedyne co mi przeszkadzało to ludzie niewiadomego pochodzenia zaczepiający przechodniów i proszący o pieniądze. Wchodzili oni do restauracji, wsadzali ręce do talerzy i podsuwali kubeczki pod sam nos... Jednym słowem koszmar.
Tego dnia byliśmy rówież na moście zakochanych. <3 To niesamowite i niezwykle romantyczne miejsce.
Zostawiliśmy tam naszą kłódkę. :)
Kolejnym punktem na naszej liście był Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego. To druga najstarsza tego typu instytucja w Polsce. Powstał w 1811 roku i jest tam uprawianych ok. 11,5 tysiąca roślin. To fajne miejsce do spacerów i odpoczynku wśród natury.
Po spacerze byliśmy bardzo głodni, tak więc skierowaliśmy się na rynek zjeść coś pysznego. Idealnym miejscem okazała się Soczewka. Jedzenie było smaczne a obsługa bardzo miła. Lokal idealny, co potwierdza fakt, że wróciliśmy do niego jeszcze dwa razy. :)
Po obiadokolacji wróciliśmy do pokoju i odpoczywaliśmy, ponieważ kolejnego dnia również zaplanowaliśmy sporo atrakcji.
Zaczęliśmy dzień od wycieczki do Zoo, które naszym zdaniem wypada znacznie lepiej od tego w Warszawie. Dużą atrakcją jest Afrykarium.
Na koniec złapał nas deszcz, ale nie pokrzyżował nam planów i ruszyliśmy dalej do Ogrodu Japońskiego i Hali Stulecia.
Resztę dnia spędziliśmy w aqua parku. Niestety nie udało mi się zrobić żadnego zdjęcia. Wróciliśmy na kolację a potem zaszyliśmy się w pokoju kibicując naszym zawodnikom w meczu z Portugalią.
I niestety wyjazd dobiegał końca... Ostatniego dnia poszliśmy na pyszne pączki, które poleciła mi jedna z Was na instagramie. Wybór był ogromny - pączki z kiwi, nutellą, daktylami, krówką to tylko niektóre z propozycji. Mówię Wam, palce lizać. :D
Jeszcze tylko śniadanie, spacer po rynku i oczywiście najlepsze, domowe lody a potem można wracać do domu.
I to by było na tyle. :) Zdaję sobie sprawę, że zdjęć jest mnóstwo, ale nie umiałam wybrać kilku. Wyjazd zaliczamy do udanych i już nie możemy doczekać się kolejnego. Jeśli chodzi o mnie to Wrocław zdecydowanie skradł moje serce. To miasto, które ma swój klimat. <3 Buziaki, Klaudia.
piękne zdjęćia! cudo
OdpowiedzUsuń